Translate

czwartek, 22 grudnia 2016

Świąteczna Sesja 😄



Dobry wieczór.  Bardzo dawno nas tutaj nie było. Obiecujemy,  że od Nowego roku będziemy pojawiać się o wiele częściej.


Dzisiaj jak sam tytuł wskazuje będzie o Sesji świątecznej, ktorą wykonałam sama w domku. 
Robię wiele sesji Blaneczce,  ale myślę, że ta jest wyjątkowo szczególna. 
Gdyby nie fotograf,  który odwołał zdjęcia 2 godziny przed spotkaniem pewnie tych zdjęć by nie było. Bardzo temu Panu dziękuję za to,  że  tak się stało i myślę, że  w moim wykonaniu  naprawdę wyszły dobrze. :-D  
A wy co sądzicie?  :-) 


Cudowny komplet świąteczny oczywiście pochodzi od-https://www.facebook.com/materialovecos/Bardzo polecamy i na zakupy zapraszamy. Sweter- Reserved.comRajstopki- H&M.com


Cudna Spineczka - http://bubu-sklep.pl/ 
Znajdziecie tam przepiękne ozdoby do włosów. Serdecznie zapraszamy. 
Sukienka - Mosquito.com
Niestety okazała się troszkę za duża. 


A więc zaczniemy od początku. 
Najpierw rozmyślałam nad zakupem tła świątecznego,  niestety czas oczekiwania mnie dobił, a jak znalazłam od ręki to niestety ceny były bardzo wysokie. 
Wpadłam na pomysł,  aby zrobić zdjęcia na tle drewna w pokoiku Blanki,  który dopiero się tworzy,  ale niestety musiałam zrezygnować,  gdyż unosił się jeszcze zapach farby.
W pewnym momencie olśniło mnie,  że w szafie mamy bardzo fajne wnętrze, które idealnie się nada. 
Następnie przygotowałam ozdoby,  kupiłam sztuczny śnieg i to by było na tyle. 
Podsumowując -
Tak naprawdę tło można zrobić z niczego: szafa, stół, papier ozdobny,  który można obrócić na drugą stronę dzięki czemu uzyskamy białe tło, różnego rodzaju koce i wiele innych. 
Jeśli nie macie pomysłu rozejrzcie się wokół a napewno coś wam wpadnie w oko.



Dzisiejszy post był króciutki, ponieważ jeszcze dużo pracy czeka mnie w kuchni. :-P 
Ah ta magia Świąt. ;-) 

A jak u was przygotowania?  





Ściskamy i życzymy wszystkim Zdrowych, Wesołych Świąt przepełnionych miłością i radością w rodzinnym gronie. :-* 


środa, 26 października 2016

Z nosidłem przez świat.




Witam 😄
Dzisiejszy post, tak jak obiecałam będzie o nosidle ergonomicznym.

A więc : 

Na rynku istnieje wiele nosideł w różnych cenach. Niestety wielu rodziców myli nosidło z wisiadłem, czyli nosidełkiem, które nie spełnia odpowiednich kryterii.
Jedyną zaletą jest cena. Są bardzo tanie,  ale to by było na tyle.
Wisiadło jest usztywnione, posiada cienkie szelki do noszenia maleństwa i bardzo wąski pas między nóżkami.
Nie zapewnia ono odpowiedniej, naturalnej pozycji maleństwu. Cały ciężar maluszka opiera się na kroczu, a kręgosłup nie jest podtrzymywany tak jak powinien.
Nosidła ergonomiczne i chusty gwarantują zachowanie naturalnej pozycji podtrzymując cały kręgosłup. Szeroki pas nosidła pozwala na prawidłowe ułożenie nóżek, potocznie nazywa się to "pozycją na żabkę" 
Różnica między wisiadłem a nosidłem. Od razu rzuca się w oczy.



Dlaczego nosidło ergonomiczne a nie chusta?

Otóż na samym początku Pani położna pożyczyła mi chustę,  ale od razu jakoś byłam do niej sceptycznie nastawiona  i użyłam ją tylko raz.  Osobiście bałam się,  że maleństwo będzie za mocno ściśnięte i nie będzie swobodnie oddychać.



Ile nosideł przetestowałam? 

Aktualnie dwa. Pani położna, która przychodziła na początku po narodzinach Blanki najpierw mi pożyczyła, abym sprawdziła czy Blanusia polubi taką formę noszenia, gdyż nie każdemu maluszkowi się może spodobać w nosidle.
Było to bardzo miłe z jej strony, ponieważ jakby mojej kruszynce coś nie odpowiadało to wywaliłabym pieniądze na darmo. Niestety nie pamiętam z jakiej firmy.
Po dwóch tygodniach testowania zakupiłam własne nosidło ergonomiczne z firmy Marsupi- kosztował 400 zł.
Jestem z niego bardzo zadowolona, dlatego nie mam zamiaru zmieniać na inne. Bardzo sprawnie się je zapinana.
Posiada dwa, szerokie pasy z możliwością regulacji, dzięki czemu jest bardzo bezpieczne.



Dlaczego zdecydowałam się na nosidło?

Oh moja księżniczka jak była bardzo malutka w ogóle nie chciała spać w łóżeczku, co ją odłożyłam po 10 minutach się wybudzała i nie moglam przez to nic zrobić. 😔 
Nosidło było dla mnie świetną alternatywą. Blanka w nim spała a ja mogłam spokojnie sprzątać, gotować obiad. 😄
Aktualnie nosidło używam bardzo rzadko. Z rana na spacer, jeśli jest np. brzydka pogoda albo na wycieczkę w góry. 😜



Blanka:
Czapka - https://www.facebook.com/materialovecos/
Spinka
- www.bubusklep.pl 
Kardigan 
- Zara.com 

Mamusia: 
Kardigan i komin: C&A
Jeansy: Tally-weijl 
Espadryle: deezee


A wy jakie macie doświadczenie z nosidłami? Czy może wolicie chusty? 



Dzisiaj nie będzie jednego outfitu, a kilka i przy okazji pokażemy wam z Blaneczką nasze rejony w których mieszkamy. 😄




Opaska: www.bubusklep.pl 
Sukienka: ZARA
Rajstopy: H&M 




Opaska i spódniczka: 
https://www.facebook.com/materialovecos/
Koszula i rajstopki: Reserved 



Czapka i komin:
https://www.facebook.com/materialovecos/
Kamizelka: ZARA 
Tregginsy i buty: H&M 







Opaska: www.bubusklep.pl 
Kamizelka i bluzka: ZARA 
Jeansy: Reserved 
Buty: H&M 


I na koniec Blaneczka w kompleciku również od: 
https://www.facebook.com/materialovecos/

Bardzo polecamy i zachęcamy do zakupów. Tworzą się tam cudne rzeczy dla dzieci jak również i dla rodziców. 😍😍😍

A jeśli poszukujesz pięknych ozdób dla swojej księżniczki to tylko u www.bubusklep.pl
Znajdziecie ich również na facebooku jak i instagramie:

https://www.facebook.com/bubusklep/
https://www.instagram.com/bubusklep/

niedziela, 2 października 2016

Złoty Outfit i o tym jak Blanka przyszła na świat 😍




Wiele osób pyta "jak wyglądał mój poród?" 😀 A więc dzisiejszy post będzie właśnie o tym. 😄

Tak to się zaczęło:

Termin miałam na 14 marca,  ale zawsze trzeba wziąć pod uwagę 2 tygodnie wcześniej bądź później. 😄
I tak oto, już we wtorek 1 marca od rana łapały mnie skurcze.
dziwo wcale nie panikowałam. 😁Zadzwoniłam do ukochanego, ponieważ był w pracy mówiąc :
"Kochanie najprawdopodobniej to już dziś,  ale bez paniki ;) jak będą coraz częściej to zadzwonię" 
Skurcze raz pojawiały się co 15/20 minut, a momentami co chwile.  Ale jak to ja, spokojnie zrobiłam obiad, sprawdziłam torbe i jeszcze poszłam z pieskiem na spacer. 😀
Oczywiście mój Mathias ciągle wydzwaniał, gdzie według mnie nie było powodu aby wracał do domu, gdyż skurcze były już coraz rzadziej. 
Kiedy przyjechał koniecznie chciał jechać do szpitala,  ale stwierdziłam,  że nie ma takiej potrzeby, ponieważ są w dużych odstępach czasowych.
Na co rzekł: 
"Oby, żebyśmy nie musieli czasem jechać w  nocy"
I tak oto sprawdziły się jego słowa. 😂Skurcze zaczęły pojawiać się coraz częściej, więc pomyślałam, że  lepiej jednak  pojechać, ponieważ jeszcze zacznę rodzić w domu. 😜
O 24 byliśmy w szpitalu,  podpieli mój brzuszek pod ktg,  ale skrucze były mało wyczuwalne. 😔
Pani doktor stwierdziła,  że zrobią mi test na odejście wód.
Jeżeli  nie odeszły to wrócimy do domu.
A więc rzekłam:
" Kochanie, czyli wracamy do domu bo mi wody
 nie odeszły " 
A tu niespodzianka okazało się,  że tak.  Pani doktor zapytała:
"Kiedy to się stało, w którym momencie?"
Hmmm... Szczerze?
Zatkało mnie,  bo nie miałam pojęcia kiedy!
Fakt w tym dniu cały czas chodziłam do toalety myśląc,  że chce mi się siusiu i w tym tkwi cała odpowiedź. 😄 
Wody po prostu się sączyly, dlatego nie zorientowałam się,  że to one. 😄 
Kazali mi zostać na oddziale, a ukochanemu wrócić do domu.
W nocy coraz silniejsze skurcze,  ale nic pozatym. 
Nad ranem o 8 przyjechał narzeczony. Podali pyszne śniadanko a potem podpieli mnie pod Ktg,  ale skurcze wciąż były  mało wyczuwalne. 😔 
O 14 sprawdzili rozwarcie, było na 2 cm. Kazali nam spacerować godzinę po oddziale, aby coś ruszyło. 😃
Niestety nic się nie zmieniło, a więc spacerowaliśmy kolejną godzinę.
Co 3 minuty zatrzymywałam się na skurcz, były coraz silniejsze. 😔 
No cóż rozwarcie nie postąpiło nawet centymetr,  więc musieli mi podać  Oxytocyne na wywołanie rozwarcia i wtedy to  dopiero zaczęły się  skurcze.
Jak to dobrze, że mój kochany mężczyzna ciągle był przy mnie, masowal, tulił, cały czas się troszczył. 😄
Muszę wspomnieć,  że miałam  cudną położną. Robiła mi okłady również przytulała - "Po prostu anioł" 😇
Oh kiedy skurcze stawały się naprawdę silne wtedy  wspomnieli,  że jeśli ta dawka nie pomoże to podadzą kolejną. 
O nie! Stwierdziłam:
"Chyba nie dam rady" 😔
Całe szczęście pierwsza kroplówka nie zdążyła cała zejść a już po niecałych dwóch godzinach zadziałała i było w końcu 10 cm (ponoć z reguły zanim zacznie działać Oxytocyna to trwa to o wiele dłużej)
I się zaczęło - cała akcja porodowa.
Oczywiście ukochany był ciągle ze mną i wspierał mnie jak tylko potrafił. 😄 Przeciął również pępowine, co mnie bardzo cieszy. 😄 Nie sądziłam,  że da radę. 😀
Sam poród trwał około 20 min, ale cały  licząc od pierwszych skurczy,  które zaczęły się we wtorek trwał 34 godziny.  Hm... Czy było ciężko?
Myślę,  że wszystko było do wytrzymania,  ale każda kobieta jest inna i ma swój własny próg wytrzymałości na ból.
Odrazu po porodzie przyłożyli mi Blankę do piersi i cały czas była ze mną. 😍 Urodziłam o 18.30, a więc pierwsze pytanie brzmiało: 
"Czy szykować mi już kolacje?"
Sama byłam w szoku i na dodatek wszystko zjadłam. 😜 
Nie, nie! Jedzenie tutaj nie wygląda tak jak u moich koleżanek w Polsce. 😀 Szczerze współczuję widząc to co podają w Polskich szpitalach. 😔 
Codziennie przychodziła pani z komputerkiem i pytała się co życzę sobie  na śniadanie,  obiad,  kolacje. 😄 
Np. Na obiad jedno z zestawień:
- Krewetki w sosie serowym z makaronem,  do tego suróweczka, zupka oraz jogurcik i brzoskwinie z ananasami.  Tak, tak Kochani tak było przez cały mój pobyt. 😁


Blanka cały czas była ze mną, na badania oraz kąpiel chodziłam razem z nią. Panie wszystko pokazywały, co do przemywania, pielęgnacji, a ja musiałam to wykonywać. 😀 

Inaczej niż w Pl:
- W Niemczech  pierwszą szczepionkę maleństwo otrzymuje jak ukończy 2 miesiące.
- Jeśli chodzi o pępuszek nie dezynfekowałam go niczym.
Był spięty Klamrą(oczywiście mam ją do dziś). 😄 
Tutaj jak i w innych Krajach zachodnich twierdzą,  że te bakterie są potrzebne i same sobie poradzą z zagojeniem pępka.
Póki się nie zagoił nie można było kąpać malutkiej,  jedynie przemywać.
- Co do kremowania,  oliwkowania tutaj są bardzo  przeciwni.
Udowodnione jest,  że dzieci które od początku mają styczność z tego typu nawilżaniem skóry w przyszłości są bardziej narażone na różne problemy skórne jak np. atopowe zapalenie skóry.  Do roku czasu położne proszą,  aby nie nawilżac skóry maluszka codziennie, gdyż ona sama ma się natłuszczać itd.  Owszem stosuje się do tego i Blaneczki skórka cały  czas jest aksamitna i nawilżona.
- Zaznaczę również,  że leki w Niemczech do 7 roku życia są całkowicie za darmo.

A jak jest u was?  Jakie zalecenia,  wskazówki dali wam lekarze,  położne po porodzie? 😀 

Mam nadzieję,  że nie zanudziłam was całą tą historią. 😜

Blanka dzisiaj kończy 7 miesięcy. 😄 Kiedy to zleciało? Nie mam pojęcia. 😜 😘 Nasz największy skarb na który czekaliśmy 9 miesięcy. 😍




A oto nasz Outfit. 😜 
Tym razem również trochę mamy. 😄 Połączyłam dwie sesje,  jedną naszą wspólną i tylko Blanki. 😀
Oczywiście Caruś jest obowiązkowo. 😄
Jak zawsze potrafi współpracować do zdjęć. 😂😂😂








Blanka: 
Opaska - Opaski-Babi.com
Bluzka A'la jeans - Reserved.com 
Sweter - Reserved.com
Spodnie - Tiny minymo 
Buty - H&M.com

Mamusia: 
Bluzka - http://c-and-a.com
Spodnie - tally-weijl.com
Buty - Newlook.com
Torebka - Atmosphere 



środa, 14 września 2016

Księżna Blanka i nasza mleczna kraina 😄

Księżna Blanka czuje się wyśmienicie w tej świetnej kreacji,  którą zawdzięczamy https://bemybaby.pl 😍
Cudnie rozkloszowana Spódniczka z fantastycznymi falbankami  wygląda jak z bajki. Wspaniale,  że mamy tak piękny wrzesień, dzięki czemu mogłyśmy udać się na sesję w plenerze,  którą jesteśmy zachwycone 😄 
Szczerze? 😜 My się zakochałyśmy w tej śliczności (spódniczka) a wy?  😁
               





Tak jak ostatnio obiecałam dzisiejszy post będzie o karmieniu piersią 😄

Nasza droga mleczna od samego początku bardzo spodobała się Blaneczce. Patrząc na moje piersi zastanawiam się czasem gdzie te mleko się mieści,  ponieważ  praktycznie w ogóle nie zmieniły swojego rozmiaru. Stąd wiele częstych pytań od niektórych osób typu:
Martyna gdzie ty masz pokarm?
Jakim cudem nie musisz jej dokarmiać mając mały biust?
Otóż moi Kochani 😜
Większość to wie,  ale jak widać nie wszyscy 😄 Rozmiar piersi nie ma wpływu na to czy się ma pokarm i czy jest na tyle wartościowy, aby zaspokoić swojego maluszka.  Można mieć duży biust,  wypełniony mlekiem,  ale może być za mało treściwy dla maleństwa.
Na samym początku chciałam się poddać,  ponieważ tak bardzo bolało kiedy moja niunia nie potrafiła jeszcze odpowiednio chwytać, ale jak każda mama dla mojego skarba jestem w stanie znieść każdy ból.
Oczywiście z czasem wszystko minęło i zaczęłam uwielbiać tą naszą cudną relacje bliskości.  Karmię do tej pory z czego jestem bardzo zadowolona, ale nie tylko,  ponieważ  od szóstego miesiąca zaczęliśmy wprowadzać nowe Menu. 😀





Spódniczka i spinka: https://bemybaby.pl
Lampion: http://www.ikea.com


Od ostatniego wpisu półroczna Blaneczka posiada już dwa ząbki 😀 Siedzi,  raczkuje i ciągle staje na nóżki 😜 Siedzenie ostatnio zrobiło się zbyt nudne a więc doskonali inne, nowe umiejętności 😜

Udanego wieczoru 😘